,,Mogę żyć jak w opowieści, jeśli jestem z Tobą
ożywać na każdej stronie miłości"
(,,Verte de lejos")
-Naprawdę musimy już
wracać? Chciałabym jeszcze spędzić z wami trochę czasu… - powiedziała z żalem Violetta.
Po trzech godzinach
wspólnego plotkowania i obgadywania Ludmiły, która dziwnym trafem nigdzie się
nie pojawiała, postanowili wybrać się już do domu. Dziewczyna wcale nie chciała
ich opuszczać. Tak długo się nie widzieli. Pocieszali ją, że już jutro zobaczą
się w Studio. Przystała na tą propozycję. Nie mogła się doczekać ujrzenia
swojej szkoły ponownie. Była taka podekscytowana. Studio to było jej życie.
Ojciec wiedział już, że chce śpiewać, ale to nie wystarczało. Nie wszystkie jej
problemy się rozwiązały. Tylko muzyka umiała je stłumić choć na chwilę.
Przynajmniej nie musi już okłamywać taty. Teraz ma inne problemy i musi się z
nimi zmierzyć.
Violetta nawet nie
zauważyła, gdy pożegnała się ze wszystkimi. Teraz szła ciemnymi uliczkami. Nie
bała się. Wiedziała, że jest silna i dałaby sobie radę z każdym. Może to trochę
dziwne. Taka delikatna osóbka i tyle może zdziałać. To naprawdę zdumiewające.
Jeszcze w zeszłym roku nie byłaby tak pewna siebie.
-Violetta? –
zapytał tajemniczy głos.
-Kto tam? – odparła
swobodnym tonem, ale poczuła coś w rodzaju lęku. ,,Brawo, Violetta, jesteś taka
odważna” – zakpiła sama z siebie. Nagle z cienia wyszedł… Leon. Miał posępną
minę. Bardzo źle to wróżyło. Nienawidziła, gdy Leon był smutny. Gdy był w takim
stanie, jego aksamitny głos tracił na sile. To było najgorsze.
-Leon, co ty tu
robisz? – spytała zmartwiona.
-Chciałem z tobą
porozmawiać, Violu. Przepraszam Cię, że tak nagle wyszedłem z Resto. Po prostu musiałem
sobie to wszystko przemyśleć. Doszedłem do wniosku, że za bardzo cię kocham, by
martwić się o takie błahostki. Ty jesteś dla mnie najważniejsza. Chciałem
wygrać dla ciebie, ale się nie udało. Dlatego byłem zły. Wiesz, jaka jesteś dla
mnie ważna – powiedział Leon.
Violetta nie mogła
przestać Myślec o tym, jak bardzo kocha tego chłopaka. Każde jego słowo, każdy jego uśmiech potrafi sprawić, by czuła się jak
w siódmym niebie. To nie sprawiedliwe, że właśnie jej trafił się taki chłopak.
Nie zasługuje na niego. Nie, jednak jest tego warta. Zbyt bardzo go kocha, by
teraz odpuścić.
-Leon, spokojnie.
Nic się nie stało. Tobie umiem wszystko wybaczyć. Zresztą rozumiem jak się
musiałeś czuć. Jesteś moim rycerzem – powiedziała, śmiejąc się Violetta. Było
to dla niej śmieszne, ponieważ chłopak
przebrał się na urodzinach Fran w rycerza. Leon po chwili zrozumiał co jest dla
niej takie zabawne i również wybuchł perlistym śmiechem. To była piękna chwila,
tego dźwięku mogłaby słuchać godzinami.
Leon zaproponował, że odprowadzi ją do domu. Chętnie się zgodziła. Chłopak zaczął
opowiadać o jego nowej pasji. Rzeczywiście, była trochę niebezpieczna, ponieważ
jeździł na motorach, ale kochał to robić, a ona nie chciała mu tego odbierać.
-Violetto,
zaśpiewaj coś dla mnie… - oznajmił nagle chłopak.
Momentalnie się
zarumieniła. Pomyślała sobie, że Leon chce ukoronować tę chwilę. Na pewno jest
dla niego ważna. Zrozumiała go i spytała:
-No dobrze –
powiedziała – Może zaśpiewałabym , ,Voy por Ti”. Zawsze śpiewałeś ją sam, albo
ze mną. Może ja spróbuję swoich sił?
-Nie mogę się
odczekać, zaczynaj – powiedział z wielkim uśmiechem na twarzy.
Odchrząknęła i
piękne dźwięki zaczęły jak strumień ,,płynąć” z jej ust:
Es por lo menos que parezco invisible
Y solo yo entiendo lo que me fistes
Mirame bien, dime quien es el mejor
Cerca de ti, irresistible
Una actuacion, poco creible
Mirame bien, dime quien es el mejor
Hablemos de una vez
Yo te veo pero tu no ves
En esta historia todo esta al reves
No me importa esta vez
Voy Por Ti , Voy..
Hablemos de una vez
Siempre cerca tuyo estare
Aunque no me veas mirame,
No me importa esta vez
Voy Por Ti
Voy Por Ti
Voy Por Ti
Voy Por Ti
Se que hay momentos
Que parecen posibles
Una mirada , un gesto irrestitible
Mirame bien, dime quien es el mejor
No te das cuenta,
No son compatibles
Quita la venda
Que a tus ojos impide
Mirame bien, dime quien es el mejor
Hablemos de una vez
Yo te veo pero tu no ves
En esta historia todo esta al reves
No me importa esta vez
Voy Por Ti , Voy..
Hablemos de una vez
Siempre cerca tuyo estare
Aunque no me veas mirame,
No me importa esta vez
Voy Por Ti
Voy Por Ti
Voy Por Ti
Voy Por Ti
Y solo yo entiendo lo que me fistes
Mirame bien, dime quien es el mejor
Cerca de ti, irresistible
Una actuacion, poco creible
Mirame bien, dime quien es el mejor
Hablemos de una vez
Yo te veo pero tu no ves
En esta historia todo esta al reves
No me importa esta vez
Voy Por Ti , Voy..
Hablemos de una vez
Siempre cerca tuyo estare
Aunque no me veas mirame,
No me importa esta vez
Voy Por Ti
Voy Por Ti
Voy Por Ti
Voy Por Ti
Se que hay momentos
Que parecen posibles
Una mirada , un gesto irrestitible
Mirame bien, dime quien es el mejor
No te das cuenta,
No son compatibles
Quita la venda
Que a tus ojos impide
Mirame bien, dime quien es el mejor
Hablemos de una vez
Yo te veo pero tu no ves
En esta historia todo esta al reves
No me importa esta vez
Voy Por Ti , Voy..
Hablemos de una vez
Siempre cerca tuyo estare
Aunque no me veas mirame,
No me importa esta vez
Voy Por Ti
Voy Por Ti
Voy Por Ti
Voy Por Ti
Cisza. Violetta pomyślała, że pewnie mu się nie spodobało. Tak, to
pewne. Zawsze bije brawo lub pięknie się uśmiecha. Jak mogła zaprzepaścić taką
szansę. Przecież chciała mu pokazać, że kocha tą piosenkę. Chciała, by
zrozumiał, że to naprawdę ich łączy. Wtedy się odezwał:
-Violetto… ja nie… nie mogę uwierzyć. Byłaś taka piękna. Tak
nieosiągalna. Taka prawdziwa. Boże, nigdy nie zapomnę o tej chwili. Eh… Powinienem
to nagrać! – wykrzyknął Leon.
-Naprawdę tak uważasz? – spytała, a niechciany rumieniec wkradł się na
jej piękną twarz.
-Oczywiście. Będziesz mi śpiewała tą piosenkę w dniu ślubu. Yyy,
powiedziałem ślubu? Chodziło mi o inny dzień. O studniówkę… No wiesz, tak tylko
mi się powiedziało – oznajmił i zrobił się cały czerwony.
-Nic się nie stało. To było słodkie. I nie rumień się tak – zaśmiała się.
Nawet nie zauważyli, że są już pod domem Violi. Chcieli się jakoś
pożegnać. Nawet nie musieli sobie informować, że ten moment powinien być
zakończony inaczej niż zazwyczaj. Już powoli do siebie podchodzili, gdy nagle
zza drzwi wyskoczył German i powiedział:
-Violetta! Nareszcie. Szybko do domu!
Dziewczyna spiorunowała wzrokiem tatę, mocno przytuliła się do Leona i
dała mu buziaka w policzek. Szybko wbiegła do domu.
-Violu…
- Tak, tato, już idę do łóżka –
powiedziała i szybko weszła po schodach do pokoju. Nie chciała słuchać kazania
ojca na temat tego, jak późno wraca do domu. To było śmieszne. Postanowiła, że
opisze dzisiejszy dzień w pamiętniku i narysuje w nim Leona. Na kartce nie był
tak przystojny jak w rzeczywistości, ale to jej wystarczyło.
Z pięknym uśmiechem na twarzy położyła się, zamknęła oczy i pomyślała,
że takie dni jak dzisiejszy powinny trwać w nieskończoność.
___________________________________________
Hej! Prezentuję Wam rozdział 3. : ) Poddajcie się magicznej chwili! Musze powiedzieć, źe jestem bardzo zadowolona z tej części. Jest słodka, urocza i nie mogę powiedzieć o niej złego słowa (*le samolub :D). Teraz nie ma już nie stawiam żadnych warunków co do nowej notki. : ) Myślę, że będą pojawiały się w poniedziałki (raczej nie w ten). Zapraszam do komentowania, bo to nie boli, a możecie wywołać na mojej twarzy piękny uśmiech. :D
Xenia <3
Jestem takiego samego zdania co ty. <3
OdpowiedzUsuńTen rozdział był magiczny :*
Jednakże bardzo szkoda, że Violetta musi iść na tę przekichaną randkę.. Wrr ..
Już mówiłam, że jesteś wspaniała i masz talent ? Nie ? To teraz mówię. :)
Ciao,
Velvet .xx
Twojego bloga odkryłam przypadkiem i przyznam,że od samego początku bardzo mi się spodobał.Widać,że lubisz pisać opowiadania. :)
OdpowiedzUsuńRozwiniesz wątki pozostałych bohaterów,czy blog będzie skupiał się wyłącznie na Leonetcie?
Pozdrawiam. : D
Pozostali też będą, tylko na razie chcę się skupić na Leonetcie . ;)
UsuńMoje ulubione parringi to Naxi, Franco (przed chwilą to wymyśliłam xd Fran i Marco) i Brodway i Cami. ; )
Dzięki za miłe słowa. ; D
Czekałam, aż odblokujesz koemntowanie dla anonimów. Bardzo chciałabym Ci powiedzieć kilka słów na temat Twojego opowiadania, a więc przygotuj się na najgorsze xD
OdpowiedzUsuńXeniu, bez wątpienia Twoje opowiadanie o Leonie i Violettcie jest jednym z lepszych jakie do tej pory czytałam. Do Twojego stylu nie mogę się przyczepić, nie robisz KARYDOSNYCH błędów ortograficznych typu ''KłUTNIE'' , tego bym nie zniosła, dialogi są dobrze napisane, nie są płytkie i puste. Opowiadanie, jest lekkie, i przyjemne dla oka, Czyta się je z przyjemnością. Jak narazie nie mam do czego się przyczepić, a ja potrafię się czepiac, i to bardzo.
I masz rację. Masz prawo być zadowolona z tego odcinka, chodź mi najbardziej podobał się odcinek na lotnisku, moment z Leonem i Violą. Jak dla mnie to Ci wyszło najlepiej.
Ale mam do dwa życzenia :
*nie spozczywaj na laurach, nadal parcuj nad stylem,a będzie jeszcze lepszy.
*PROSZĘ zebyś nie wymyslała żadnych ciąż, gwałtów, porwań i Leona, który tnie się żyletką, lub próbuje popełnić samobójstwo.
Ja wiem, że to Twoje opowiadanie i prowadzisz je jak chcesz, ale ja nie potrafię znieść ciąż itp.
Pozdrawiam :*
Nie ma sprawy. Nie miałam nic takiego w planach. Uważam, że to trochę płytkie... Mam zupełnie inny pomysł na to opowiadanie. :D
UsuńA, i dziękuję <3
X.
Teraz to ja zrobiłam błąd. Ma być kardynalnych. Przepraszam, za taki błąd.
OdpowiedzUsuńNic się nie stało. Literówka ; )
Usuńjejciu, się zakochałam w tym blogu normalnie <3 *_* dodawaj szybko nastepny <3 zapraszam do mnie http://vilu-y-leon.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNa notkę powinniście poczekać do poniedziałku. No chyba, że obsypiecie mnie jakimiś miłymi (lub nie) komentarzami to wstawię wcześniej. ; )
UsuńX. <3
Genialne <3333333333333333333 Zakochałam się <3333333
OdpowiedzUsuńNotka dziś, bo nie wytrzymam napięcia! >.<
GENIALNE! To najlepszy blog o Violettcie jaki czytałam.
OdpowiedzUsuńEj, bo się rumienię! ;D Dzięki wielkie ! ;)
OdpowiedzUsuńSuper, super, super ;*
OdpowiedzUsuń" Będziesz śpiewała mi tą piosenkę w dniu ślubu " tak jak powiedziała to Violetta to było słodkie ;*
"Będziesz śpiewała mi tą piosenkę w dniu ślubu" Ojej *.*
OdpowiedzUsuńSłodycz sama :)
romantic-adventureee.blogspot.com