wtorek, 18 czerwca 2013

Rozdział 7: Drugi świat

,,Powiedz mi słowa, które mówią prawdę
  Nie... Nie myl rzeczy, które się nie zdarzają."
  (,,Como Quieres")


 -Leon! Leon! Gdzie ty jesteś? – pytała się sama siebie Viola. Już od godziny jest w Studiu, a jego nigdzie nie ma. Dopiero wyznali sobie, że się kochają, a on już znika. Nagle do jej głowy wpadła okropna myśl. Co jeżeli coś się mu stało?
    -Witaj, piękna! – przywitał się Leon. Zaskoczona Violetta odwróciła się w jego stronę. Nawet nie była zła, że się spóźnił. ,,Ten jego głupi urok osobisty” – pomyślała dziewczyna i westchnęła, co usłyszał chłopak.
    -Dlaczego tak wzdychasz? – spytał zaciekawiony.
    -Yyy… Bo musiałam na ciebie długo czekać – powiedziała zarumieniona. Leon nie chciał wnikać w szczegóły. Viola zarumieniła się, więc pewnie by z niej tego nie wyciągnął.
     -To może wejdziemy do środka? – spytał chłopak.
     -Jasne. Muszę tylko wejść do łazienki. Poczekasz na mnie w sali muzycznej? – zapytała wesoło Violetta.
     Leon przytaknął, a dziewczyna dała mu buziaka, przez co połowa oczu była wpatrzona właśnie w nich. Nieprzejmująca się tym Viola, udała się do toalety.

    Leon wszedł do sali muzycznej. Co prawda miał teraz zajęcia z Angie, ale postanowił trochę pograć. Od niedawna znów chodzi mu po głowie nowa piosenka. Jest już prawie skończona, ale trzeba ją jeszcze trochę dopieścić. Teraz był taki szczęśliwy, że chyba zrobi to już dzisiaj. Zaczął śpiewać:

Entre dos Mundos
Hoy me esta latiendo El corazón 
Uno es seguro adrenalina el otro sin control
Es como tener 
Dos vidas aun mas 
Uno me da el agua
Y el otro el aire
Yo quiero Mezclar 
zPor que no juntar?
¡Mis dos pasiones en un solo lugar!
Oyelo en mi voz
Entre dos mundos voy
Entre mis dos pasiones 
un solo corazón 
Tomando decisiones
¡Me quedo con las dos!
Provocan emociones
No me faltan razones
Lo quiero todo, 
no estoy loco
Canten todos


     -Piękna piosenka. Słyszałam cię zza drzwi. Przemyślane słowa, ale ja jednak nie rozumiem. Twoim pierwszym, najważniejszym światem jest muzyka, a drugim? – spytała zaintrygowana Viola.
     Leon bał się jej powiedzieć. Pewnie go wyśmieje. Nie powinien jej o tym mówić, ale to przecież ona. Powinna wiedzieć, bo to jego pasja. Muzyką mógł zawsze dzielić się z nią. Teraz jest inaczej. W sumie, nie szkodzi powiedzieć.
   -Moim drugim światem są motory – powiedział, jakby miał iść na ścięcie.
   ,,O nie! Teraz się zacznie…” – pomyślał.
   -Jeździsz na motorze? – spytała – Świetnie!
   - Ja wiem, że… Powiedziałaś ,,świetnie”? – spytał zaskoczony Leon.
   -Jasne. Bardzo lubię motory, ale nie miałam okazji się nimi przejechać. Wiesz jaki jest mój tata. On nawet nie chce puścić mnie na karuzelę w luna parku – powiedziała ironicznie Violetta.
   -Naprawdę uważasz, że moja druga pasja nie jest bez sensu? – spytał zaskoczony chłopak.
  -Pewnie, że nie. Jesteś moim chłopakiem. Nie wolno mi wyśmiewać tego, co lubisz. Zresztą kocham patrzeć na motory. Może kiedyś mnie przewieziesz? – zapytała dziewczyna, robiąc słodkie oczka.
   - Mieć taką ślicznotkę z tyłu to czysta przyjemność – powiedział chłopak i został wynagrodzony całusem w usta. – O tak, muszę cię zabrać.
    Po sali rozbrzmiał perlisty śmiech dziewczyny, która po chwili znów pocałowała Leona. Nagle do klasy weszła Ludmiła:
   - Przepraszam, chciałabym porozmawiać. Macie czas? – spytała blondynka.
   - Hmmm, tak mamy. O co chodzi? – spytała gorzko Violetta.
   Ludmiła po dłuższej chwili powiedziała:
    - Chciałam was przeprosić. Chcę się zmienić, chcę być inna. Nie pragnę już być lepsza od ciebie, Violu. Nie chcę już niszczyć ci życia. Wiem, że zachowywałam się nie fair. Chciałabym byś już przeze mnie nie cierpiała.
    Violetta i Leon popatrzyli na siebie. Takiego obrotu sprawy nikt się nie spodziewał. Ludmiła nigdy nie mogłaby być dobrą osobą. Widać, że ludzie się zmieniają. Szatynka lekko skinęła chłopakowi głową. W ten sposób chciała pokazać, że wybacza.
     -Przyjmujemy twoje przeprosiny i cieszymy się, że chcesz się zmienić – powiedział Leon do blondynki.
     -Naprawdę? Tak się cieszę! – wykrzyczała Ludmiła i podbiegła do dwójki, by ich porządnie przytulić. Po chwili oderwali się od siebie i zaczęli śmiać. ,,To dobrze, że nie chce być już taką zołzą” – pomyślał Leon.
     -Bardzo wam dziękuję! – powiedziała wesoło blondynka – Och! Prawie bym zapomniała! Angie odwołała lekcję, więc mamy już dzisiaj wolne. Spadam, idę przeprosić resztę.
      I już jej nie było. Leon cieszył się, że Violetta przyjęła przeprosiny Ludmiły. Powinny zapomnieć o przeszłości.
      - Widzę, że los nam sprzyja. Możemy się teraz przejechać – powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha chłopak – Będziemy musieli tylko kawałek się przejść.
       Dziewczyna oznajmiła entuzjastycznie:
       -Świetnie, chodźmy.
       Byli już przy wyjściu z Studia, gdy nagle drogę zastąpił im Diego.
       - Czego chcesz? – poderwał się Leon.
       - Jak to czego? – spytał. Jestem umówiony na randkę z Violettą.
       Leon spojrzał przerażony na swoją dziewczynę. Ona także nic z tego nie rozumiała, a przez to zaskoczenie nie mogła wykrztusić z siebie słowa. W końcu udało jej się powiedzieć:
       -Co ty pleciesz, durniu? Chcesz stracić jeszcze więcej zębów? Nawet nie wiesz jak bardzo mnie wkurzasz.
       -Wspaniale. Lubię ostre laski – powiedział chytrze Diego, jakby specjalnie patrząc na Leona. Violetta wzięła sprawy w swoje ręce:
       -Słuchaj, ty czarny mopsie. Nie wiem ile jeszcze razy będę musiała to powtarzać. Nie. Umówię. Się. Z. Tobą. Już. Nigdy. W. Życiu. Teraz stąd spadaj!
        Jakby na komendę chłopak szybko zniknął z ich oczu. Leon znów popatrzył na swoją dziewczynę z podziwem.
        -Z każdym dniem coraz bardziej mnie zadziwiasz – powiedział z pięknym uśmiechem.
       - Właśnie tego oczekuję – oznajmiła tak samo wesoła jak on.
      W końcu wyruszyli. Po drodze rozmawiali o wszystkim i o niczym. Okazało się, że Leon zaczął uczestniczyć w wyścigach motocrossowych już od połowy wakacji. Pokłócił się wtedy z mamą, a muzyka nie pomagała mu odreagować. Kumpel zaproponował mu, by udał się na tor i od tego się zaczęło. Violetta natomiast, opowiedziała o swoich wakacjach w Madrycie. Teraz mogła chwalić się piękną opalenizną, ponieważ każdy dzień w tym mieście był słoneczny. Nawet nie zauważyli kiedy byli już na miejscu.
    - To tutaj. To drugie miejsce po moim domu i Studiu, w którym kocham spędzać czas. Witaj w moim królestwie – powiedział i wybuchnął śmiechem.
    -Może najpierw sam pokaż co potrafisz. Potem się przejedziemy – oznajmiła Viola.
    -Wątpisz w moje siły? – spytał kpiąco.
    -Może trochę – powiedziała cicho dziewczyna, jednak Leon usłyszał to:
    -Osz ty! Zaraz zobaczysz, jakiego masz wspaniałego chłopaka.
    Violetta ochoczo przytaknęła, bo chciała to ujrzeć. Poszła razem z Leonem, by mógł się przebrać, a po drodze spotkali znaną wyłącznie chłopakowi dziewczynie. Violi albo się wydawało, albo nieznajoma posmutniała, gdy ją zobaczyła.
    -Violetto, poznaj Larę. Laro poznaj Violę, moją dziewczynę – przedstawił je Leon.
    -Miło cię poznać – powiedziała Violetta i podała rękę Larze. Ta, jednak nie podała jej jednak ręki, tylko wróciła do majsterkowania przy motorze. Dziewczyna spojrzała na Leona, a on tylko wzruszył ramionami i powiedział jej na ucho, by udali się do przebieralni. Gdy Leon był już gotowy Violetta nie mogła się na niego napatrzyć. Pięknie prezentował się w tym kombinezonie. Był po prostu idealny.
     - To co, idziesz zobaczyć, jakiego masz utalentowanego chłopaka? – spytał się.
     -Skoro tak bardzo prosisz – zażartowała Violetta, a oni po chwili pognali na tor.  

                                     ________________________________________
No witam! Zapraszam Was na rozdział 7. :D Jest Leonetta jak obiecałam. Zaraz spadam, więc ja tu tylko na krótko. Następny rozdział ukarzę się, gdy zobaczę pod tym 10 komentarzy. ; ) Żegnam Was. <3
                                                       Xenia <3     


14 komentarzy:

  1. Ohoh. Super *o*
    LUDMI DOBRA ?! Tego to bym się nie spodziewała.. Ale to fajnie. :D
    Nie no.. Znowu ten głupi Diego.. Hyhyh Viola ,,Słuchaj, ty czarny mopsie''. XD
    Lalalah..

    Ciao,
    Velvet .xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuu... .Kolejny rozdzialik! Smacznie! Pysznie! Mmmm.... Właśnie jem kolację xd..
    Świetny blog!
    Werkoss T.T

    OdpowiedzUsuń
  3. Ugh... Czekać bd pół roku na te 10 komów XD Fajny :) Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. fajowy czekam na nastempny

    OdpowiedzUsuń
  6. Ok ten rozdzial jest świetny. Ciekawe co bd z Lara ? Pozdrawiam ; )

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajowy rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  8. Haha Vilu co dowaliła czarny mopsie. I Ludmi dobra ? Hmmmm zobaczymy co z tego wyniknie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak fajnie czytać o nie kłócącej się, a kochającej się Leonettcie :D
    To dzisiaj nowy, tak?:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobrze, dobrze prosiłaś to kometuje a tak wgl czzekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  11. IDEALNE CUDOWNE PRZEFAJNE I ZAJEBIASZCZE ! :D
    LEONETTA JEST, TO JEST DOBRZE <3
    pisz kolejny szybko, szybko ;)
    M. ;*

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy