,,Jedno uczucie
Ten moment
Tak oczekiwany."
(,,Dile Que Si")
Rozdział dedykowany jest Maddy Parks. Kocham twojego bloga. <3
Para
zakochanych zatrzymała się przy pobliskim barze. Chcieli szybko zjeść, bo jak
się okazało Violetta bardzo lubiła niezdrowe jedzenie, a przecież była
chudziutka. Gdy dziewczyna zeszła z motoru zakręciło się jej w głowie. Leon
szybko do niej podbiegł i uchronił przed spotkaniem z ziemią.
-Co się stało?
Dobrze, że cały czas na ciebie patrzyłem, bo byś upadła – powiedział chłopak i
zaczerwienił się. No nie, znowu plama.
Dlaczego ja zawsze muszę zrobić z siebie idiotę?! – pytał sam siebie. Viola
tylko delikatnie się uśmiechnęła i pocałowała go w oba rumieńce. Wcale jej nie
przeszkadzało, że czasem palnął głupotę. A Dy tak się czerwienił to dodawało mu
tylko uroku.
-Trudno. Wtedy
będziesz moim debilem – zaśmiała się dziewczyna.
Weszli do
środka. W barze panował przyjemny spokój, a pastelowe ściany rozjaśniały to
miejsce. Wcale nie wyglądało na to, by sprzedawali tutaj fast-foody. Dla Violi
była to wykwintna restauracja.
-Czy my na
pewno jesteśmy w barze szybkiej obsługi? – zapytała dość nieświadoma tego, co
się dzieje wokół, Viola.
-Oczywiście.
Swoją księżniczkę zabieram zawsze tam, gdzie chce – powiedział z lekkim
uśmiechem Leon. Jej życie nagle stało się takie spokojne, takie niewinne. Nawet
jeżeli jedynym problemem jest Lara. Jednak ona to pikuś. Tomas zrozumiał, że
wcale go nie kocha. Diego nigdy jej nie zdobędzie, bo jest zwykłym frajerem.
Jak tak szybko to wszystko się wyprostowało? To było takie nagłe, takie
zaskakujące, że aż dotąd nie może w to uwierzyć. Teraz ma jego i tylko on się
liczy. To przecież oczywiste jak to, że rankiem zawsze wstanie słońce.
-Co zamawiamy? – wyrwał ją z przemyśleń Leon.
-Nie wiem. Zdam się na ciebie. Tylko musisz
zamówić coś, czym się na jem. O to czasem jest trudno – zaśmiała się.
-Dobrze. To
poprosimy o dwie małe pizze z pieczarkami i szynką – powiedział Leon do
kelnera.
-Widzę, że mamy podobny gust – oznajmiła Viola.
Przed dostarczeniem
na stół dwóch pizz musieli poczekać. Zaczęli, więc rozmawiać o swoim
dzieciństwie. Jak się okazało, gdy Viola była mała musiała codziennie śpiewać
dla mamy, gdy ta gotowała obiad. Leon obawiał się, że gdy jego dziewczyna
przypomni sobie o czasie spędzonym z matką, zacznie płakać. Jednak tak się nie
stało. Wszystkie opowieści z jej dzieciństwa mówiła z szerokim uśmiechem na
twarzy. Gdy dostała od mamy swoją pierwszą sukienkę dla księżniczki, o bajkach,
które jej czytała i nawet o rybce, którą jej kupiła. Tylko raz powiedziała coś o
swoim tacie. Wyrządził jej wielką krzywdę po tym jak matka umarła. Zamiast
tego, by Viola cieszyła się śpiewem, on zabraniał kategorycznie wydobywania z
siebie jakiegokolwiek dźwięku. Zakazy ojca były niepodważalne. Ale to było, gdy
była małą dziewczynką. Teraz cieszy się, że nie pozwoliła zmanipulować się do
końca. Wszystko dobrze się układa. Jade i Matias już dawno się wyprowadzili i
podobnież siedzą w więzieniu za liczne kradzieże. Angie cały czas jest jej
guwernantką, a po tym jak ojciec dowiedział się, że jest też jej ciotką, bardzo
przypomina mu Marię. Wbrew pozorom, tata też zasługuje na szczęście. Leon też
zaczął mówić o swoim dzieciństwie. O swoim pierwszym rowerku z czterema
kółkami, o pierwszej szóstce, która pojawiła się w początku jego nauki
szkolnej. Zdobył się nawet na to, by powiedzieć o swoim umarłym bracie. Nazywał
się Alano. Miał tylko dziesięć lat, gdy potrącił go samochód. Nic nie uchroniło
go przed śmiercią. Leon opowiedział o tym, jak zamknął się w sobie po jego
zniknięciu na zawsze. Nie wychodził z pokoju przez dwa miesiące. Mama dawała mu
jedzenie codziennie, a gdy już schodziła na dół, on zabierał je i szybko
zamykał je, by nikt nie mógł go zobaczyć. Pewnej nocy przyśnił mu się jego
brat. Mówił Leonowi, że jest potrzebny mamie i tacie, by mogli dalej
funkcjonować. Następnego dnia wyszedł z pokoju i mocno uściskał rodziców. Przy
tej opowieści chłopak nie uronił ani jednej łzy, ale w jego oczach było widać
okropny smutek. Violetta złapała go za rękę i uśmiechnęła się delikatnie. Jego
kąciki ust również powędrowały do góry. Chwilę potem kelner przyniósł
zamówienie.
-Nareszcie!
Jedzenie! – zawołała uszczęśliwiona Viola.
-Świetnie.
Już wiem, że wystarczy pizza na twoje urodziny jako prezent – zaśmiał się Leon,
za co zarobił kuksańca w bok.
Dość wolno
jedli, ponieważ żartowali ze sposobu jedzenia swojej pizzy. Okazało się, że
Leon zgarnia dodatki z pizzy, najpierw je ciasto, a potem same składniki. Violettę
bardzo to rozśmieszyło, a miała w ustach jedzenie, a gdy kelner podszedł, by
spytać czy nie chcą czegoś do picia, ta wypluła wszystko wprost na niego.
Żartom nie było końca, ale gdy już wszystko zostało zjedzone, upuścili bar.
Obsługa tylko kręciła głową na dwoje zakochanych w sobie po uszy nastolatków.
Nie wiedzieli, że ze stolika na końcu pomieszczenia,
przyglądają im się cztery pary oczu.
Tomas poznał
Diega dopiero dzisiaj. Okazało się, że łączy ich chorobliwa miłość do Violetty.
To oni przyglądali się parze w restauracji.
-Co teraz? Poszli sobie – powiedział Tomas.
-Nie wiem.
Ja już nie chcę się w to bawić. Mam dość. Chciałbym znaleźć prawdziwą miłość. Jeżeli
ona go kocha to nie będę jej z nim rozdzielać. To nie fair. Radzę tobie to samo
– powiedział Diego.
-Jeszcze zobaczymy. Gdy będzie już moja
będziesz wił się u moich stóp, żebym ci ją oddał – syknął Tomas.
-Ale ona nie
jest rzeczą! Jest szczęśliwa z nim. Nie zamierzam się w to wtrącać – oznajmił i
wyszedł z baru.
Tomasowi nie
pozostało ni innego jak utopić swoje smutki w piwie.
Ludmiła szła
spokojnie chodnikiem. Wciąż szukała ludzi, których zraniła przez swój egoizm.
Nagle wpadła na kogoś i upadła na ziemię.
-Ała! –
zawyła.
-Przepraszam, zamyśliłem się – powiedział tajemniczy głos, a blondynka
spojrzała na nieznajomego.
Jej nogi
zrobiły się jak z waty, a w brzuchu szalało tysiące motylków. Kto to jest?
Pierwszy raz widzi go na oczy, a to uczucie nie daje jej spokoju. Dlaczego tak
się dzieje? Czy ona jest zako… Nie! Nie! Tak na pewno nie jest. To tylko jakiś
jej wymysł.
-Jak masz na imię? – spytali równocześnie.
-Jestem
Diego/Jestem Ludmiła – znów powiedzieli razem. Po chwili roześmiali się.
-Uczysz się
w Studiu - zapytała dziewczyna.
-Tak,
dzisiaj mnie przyjęli – powiedział dumny.
-To fajnie –
zarumieniła się blondynka. Ludmiła zawsze swobodnie rozmawiała z chłopcami. Aż
do teraz. Co się dzieje? Tak nie może być.
-Przejdziesz
się ze mną? – spytał ją Diego.
-Tak, jasne
– powiedziała bez wahania. No nie! Coś ty
zrobiła? – pytała samą siebie. Przecież nie mogła się w nim zakochać.
-Poznałeś
już kogoś ze Studia? – spytała.
-Jasne.
Znam Violettę, Tomasa, Leona i ciebie – uśmiechnął się do niej.
Ludmiła
posmutniała. Poznał już Violę, więc na pewno w niej się zakochał. Nie myśl tak! On wcale ci się nie podoba! Ty
mu też nie – mówiła do siebie.
-Najpierw
spodobała mi się Viola, ale okazało się, że ma chłopaka, a ja nie chcę jej do
niczego zmuszać. Sama rozumiesz – powiedział.
Doskonale
go rozumiała. Miała to samo z Tomasem. Teraz już wie, że nie przekona go do
siebie.
-Czyli
nie masz dziewczyny? – spytała Ludmiła. Boże!
Czy ty do reszty zwariowałaś?! Wydurniasz się! – pomyślała, a jej policzki
oblały się rumieńcami.
-Nie mam.
Nie rumień się tak. Nic się nie stało. Byłaś po prostu ciekawa – powiedział rozbawiony.
Resztę
drogi przebyli rozmawiając. Ludmiła czuła się w jego towarzystwie bardzo
dobrze. Cały czas sądziła, że nie powinna bliżej go poznawać. To było jednak nieuniknione
i niedługo miała sobie o tym przypomnieć.
_________________________________________________
Przedstawiam Wam rozdział 9. Jestem nawet z niego zadowolona. Niestety, jest mi smutno, że pod moimi rozdziałami pojawia się tak mało komentarzy... Bardzo się staram, by każdy post miał sens i by kogokolwiek oczarował. Wszystko jest inne, gdy piszecie jak Wam podobał się rozdział lub co byście zmienili. Mam nadzieję, że teraz mnie nie zawiedziecie.
Zapraszam na mojego aska: http://ask.fm/xeniaverdas
To ja się żegnam i pamiętajcie, komentujcie!
Xenia <3
Extra rozdział!
OdpowiedzUsuńZadam ci pytanka na asku C:
Myślałaś o tym ,żeby Leonetta zrobiła TO?
Świetny rozdział! Tak znowu będę ci go komplementować ,a co mi tam!
Hehehehszki... :D
Zapraszam również do mnie! : http://violettahistoria.blogspot.com/
Werkoss T.T
Nie mam żadnych pytań na asku. xd :D
UsuńWiesz co? Nie rozumiem. Piszesz bardzo dobrze, a nie doceniają twojego kunsztu. Wychodzi na to, że lepiej pisać o ciążach, pierwszy razach i porwaniach. Dla mnie Twoje opowiadanie jest miodem. U ciebie są szczęśliwi. Nie to co w drugiej serii gdzie się tylko ranią.
OdpowiedzUsuńKażdy ma inne gusty. Każdy będzie oczekiwał ode mnie czegoś innego. Mam swój własny pomysł na tego bloga.Nawet jeżeli chodzi o ich pierwszy raz. Co mi da to, że napiszę coś w tym stylu: Zaczęli całować się coraz namiętniej i doszło do TEGO. Według mnie, nic. Nie opiszę tego. To nie dla mnie. Przepraszam, jeżeli kogoś tym rozczarowałam....
UsuńNie. Mnie nie rozczarowalas. Za to pokochalam Twoje opowiadanie. Za prostote. Opisujesz ich zwiazek w prosty ale piekny sposob. To jak ja zlapalbylo urocze. Wole takie sceny niz czytac, ze zrobili TO. Cholera, oni maja po 17-18 lat. Wystarcza proste gesty, slowa. A nie od razu dziecko, sluub itd. Przepraszam za brak znakow, ale pisze z telefonu.
UsuńTen rozdział jest boski ; ) Haha i Leon z tą pizzą XD Uwielbiam twojego bloga.
OdpowiedzUsuńJacy zakochani <3. A będą mieli jeszcze jakąś romantyczną randkę? xD
OdpowiedzUsuńWidzę, że Diego u Ciebie tym złym nie będzie xD
Aj ten Tomas. Trudno pojąć, że Vilu kocha Leona? Nic do niego nie dociera.
OdpowiedzUsuńSuper! Zapraszam http://storyofleonetta.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAle będziesz pisać dalej, tak?
OdpowiedzUsuńJasne :D Przecież ja się dopiero rozkręcam. Tylko słabo komentujecie. Smutam... ; (
UsuńKochana,kiedy nowy?
OdpowiedzUsuńKolejny bardzo dobry rozdział. Wychwyciłam tylko jedną literówkę, ale to tylko literówka. Podoba mi się, to
OdpowiedzUsuńjaki sposób pokazujesz związek V&L. Są w sobie zakochani i to widać. To jak Leon ją złapał było słodkie. Uwielbiam jak mówi do niej księżniczka. Tylko ten Tomas ciągle knuje...
Ag.
Super !!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMegaa rozdział :3 Hahahhahhahahhahha wyśmiałam cię, dla ciebie tyle komentarzy to mało ? :D Hahaha mnie by zadowolił 1, a wiesz ile mam ? 0 ! XD Przepraszam , że ja nie komentuje, ale czytam na telefonie,.
OdpowiedzUsuńPs. Z tym wyśmianiem to był żart. XD Noł foch :c
Ach co mam powiedzieć. To jest piękne. Nie ma nawet w połowie tyle talentu co ty. Szczerze Cię podziwiam.
OdpowiedzUsuńTuyo, Fresa