poniedziałek, 3 czerwca 2013

Rozdział 1: Lotnisko

,,Czasami wydaję się niewidzialny
  I rozumiem, co zrobiłem
  Spójrz na mnie uważnie
  Powiedz, kto jest najlepszy"
      (,,Voy por ti")



   Violetta czuła się bardzo dobrze po podróży. Robiło się jej jednak słabo, gdy pomyślała o Tomasie i Leonie. Pierwszy z nich rzeczywiście miał wyjechać do Hiszpanii, ale postanowił zostać, ponieważ za bardzo kochał Studio 21. Drugi również zagościł w jej sercu w jej sercu i chyba wcale nie zamierzał tak szybko zniknąć. Na wspomnienie ich twarzy Violetcie zrobiło się gorąco na sercu. Postanowiła, że nie będzie już o nich myślała. Chce cieszyć się z powrotu i przywitać się z przyjaciółmi. Wreszcie w tłumie dostrzegła Camilę, Maxi’ego i Francescę. Gdy tylko ją dostrzegli na twarze całej trójki wkradły się piękne uśmiechy.
        -Violetta! Nareszcie jesteś! Nawet nie wiesz jak bardzo się stęskniliśmy. Wyglądasz pięknie. Te wakacje chyba naprawdę bardzo ci się przydały – powiedziała wesoło Fran.
        - Tak, wreszcie czuję, że mogę pracować na nowych obrotach. Będzie cudownie! Nawet nie wiecie jak się cieszę, że znów jestem z wami! – cieszyła się Violetta.
        I wtedy zobaczyła jego. Był piękny. Czuła się jakby był słońcem, a ona nawet nie zrażała się tym, że może się oparzyć. Chciała być blisko niego i pragnęła by był tylko jej. Jego koszula świetnie podkreślała kolor jego oczu, w których chciała tylko utonąć. Jak w morzu, jego morzu. Spojrzał na nią, a na jego twarzy wykwitł najpiękniejszy z jego uśmiechów. Teraz wyglądał jak książę, a Violetta chciała być jego księżniczką. Spojrzeli sobie głęboko w oczy. Świat przestał dla nich istnieć. Byli tylko oni, a w uszach słyszała tylko piosenkę ,,Podemos”. Violetta nie mogła sobie wyobrazić romantyczniejszego spotkania. Tylko on się liczył. Chciała rzucić mu się na szyję, ale wydawało się jej to trochę niestosowne. Przynajmniej w tym miejscu.
        -Violetta – wyszeptał słyszalnie tylko dla niej.
        Powoli do niego podeszła i wtuliła się w niego. Cały czas był tym Leonem, miękkim jak pluszowy miś. Tomas w tej chwili wydał się dla niej nikim. I wtedy ten piękny człowiek odezwał się:
         -Nawet nie wiesz jak bardzo za tobą tęskniłem.
         Dla Violetty tylko te słowa wystarczały, by wiedzieć, ze Leon o nią dba. Zresztą zawsze się o nią troszczył i chyba nigdy jej nie zranił. Przypomniała sobie ich pierwszy pocałunek. Było pięknie i nigdy nie zapomni tego momentu. Leon zawsze był obok niej. Pocieszał, gdy Tomas ją ranił. ,,Właśnie, on mnie ranił”- pomyślała sobie. Rzeczywiście tak było. Ten chłopak czasem przypominał męską wersję Ludmiły. Raz potrafił być grzeczniutki jak aniołek i tonąć w słodyczy, a czasem zachowywał się jak diabeł, który chce tylko postawić na swoim. Z Leonem było inaczej. To prawda, że się mienił. Gdy był chłopakiem Ludmiły był arogancki i pyszny. Teraz każdy mógł potwierdzić, że stał się lepszy tylko dzięki Violetcie.
          -Szkoda, że nie było cię tam ze mną. Bawiłam się wspaniale. Odpoczęłam i uwolniłam się od codziennych utrapień. Niestety, teraz znów musze się z nim zmierzyć. Dla ciebie, dla mnie, dla nas – powiedziała dziewczyna.
          -Doskonale wiem, że chodzi ci o naszą wielką trójkę. Jestem tez pewny, że jeszcze nic nie postanowiłaś. Nie będę ci udowadniał jak bardzo cię kocham. Staram się i będę się starał już zawsze. Wiem jaka jest stawka, a ty wiesz jak bardzo mnie potrzebujesz 0 powiedział z troską Leon.
           - Cieszę się, że tak dobrze umiesz mnie rozgryźć. Nie musze nic przed Tobą ukrywać. Tylko dobrze, że uświadomiłeś sobie, że czuję coś do ciebie i do Tomasa.
           -Tak, wiem. Teraz chodźmy. Twoi przyjaciele chyba się niecierpliwią – powiedział zmieniając temat.
            -Dobrze wiesz, że Maxi, Cami i Fran to również twoi przyjaciele. Dlaczego… - nie dokończyła, bo przerwała jej Fran:
             -O! Jak miło, że przyszliście, gołąbeczki. Idziemy odnieść walizkę Violi do jej samochodu, a potem wybieramy się do Resto Bandu. Co wy na to?
            -Świetny pomysł. Dobry koktajl dobrze zrobi Violetcie po tak długiej podróży – uśmiechnął się Leon.
           Postanowiliśmy się zebrać. Leon zaczął rozmawiać nad ich nową piosenką. Violetta zatopiła się w myślach. Leon naprawdę zrobił na niej duże wrażenie. Chyba zawsze będzie go kochała. Rzeczywiście, był bardzo przystojny i męski, ale pod tą otoczką kryła się niesamowita wrażliwość. Właśnie to w nim kochała. Potrafił być męski, ale w pocieszaniu był mistrzem.
           Z rozmyśleń wyrwało ją głośne wołanie jej imienia. Odwróciła się w stronę krzyczącej osoby i ujrzała Tomasa. Nie poczuła jednak tego samego co przy spotkaniu z Leonem. Nagle ujrzała w swoich wspomnieniach jak bardzo skrzywdził ją ten chłopak. Ufała mu bezgranicznie i kochała od pierwszego wejrzenia, ale teraz wydawał się jej kimś złym. Tomas szybko do niej podbiegł i rzucił się na nią, ale ona spanikowana odsunęła się , co spowodowało, że chłopak wyłożył się na podłogę. Leon wybuchnął niekontrolowanym  śmiechem, apotem już wszyscy zaczęli się śmiać włącznie z Violą.
           -Nic mi nie jest! – Tomas szybko wstał i ponownie próbował przytulić Violettę. Tym razem próba się udała.
           - Przepraszam, czy mógłbyś się odsunąć? Dusisz mnie – wyjęczała Violetta.
           -Och, już. Jasne, nie ma sprawy – powiedział szybko Tomas – Gdzie się wybieracie?
           -Do Resto Bandu. Chcemy uspokoić pragnienie. Idziesz z nami? – spytał Maxi za co Leon jak i Violetta chcieli go zabić. Jak wszyscy się spodziewali odpowiedź bruneta była twierdząca. Violetta szybko podbiegła do samochodu, by włożyć walizkę i szybko informując Ramallo, że będzie w domu koło dwudziestej i żeby tato się nie martwił. Wtedy cała szóstka postanowiła iść. Uroczo gawędzili o swoich tegorocznych wakacjach. Leon opowiedział o swojej nowej pasji do motorów, Francesca o nowej gitarze, którą kupiła w sierpniu, a Camila o jej chłopaku Broduey’u. Tylko Tomas nie odzywał się ani słowem. Violetta postanowiła, że nie będzie drążyła tematu, bo nawet nie miała ochoty na rozmowę z brunetem.
             Wszyscy w wyśmienitych humorach ruszyli do Resto Bandu, myśląc ile te wakacje wniosły w ich życie.
                                         _____________________________________
      Ta dam! Jak obiecałam, w poniedziałek nowy rozdział. Mam nadzieję, że się podoba. Myślę, że notki będą się pojawiały regularnie co tydzień, Gdyby wstąpiła jakaś zmiana, to oczywiście was poinformuję :) 1 komentarz = nowa notka ! :D A teraz spadam, bo burza! :D
                                                            Xenia <3
         



13 komentarzy:

  1. Hej, dziś odkryłam twój blog, i zaintrygował mnie. Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łał, wielkie dzięki. Postaram się wstawić jeszcze dzisiaj ; )

      Usuń
  2. Git majonez,czekam na next!

    Buziak,
    Nadia Green ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham twojego bloga jesteś genialna. Wpadnij dopiero zaczynam ;) http://leonetta-wszystko-sie-komplikuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. czy będzie naxi a i super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzisiaj natrafiłam na twojego bloga i zaintrygował mnie ;)
    Świetnie piszesz ;* Zapowiada się naprawdę ciekawie ^^ Nie będę się zbytnio rozpisywała i zabieram się za kolejne rozdziały ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie zaczęłam czytać Twojego bloga i zaintrygował mnie już od prologu ;) Na pewno będę czytać oraz postaram się wypowiedzieć na temat każdego rozdziału ^^ Bardzo podoba mi się Twój styl pisania i uważam, że masz wielki talent ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny, dzisiaj poznałam twojego bloga i jest niesamowity.
    Wejdziesz? To dla mnie bardzo ważne
    http://violettaijejzycieponaszemu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham twojego bloga !!!! :D Masz super pomysły :* Proszę mam 1 proźbę...http://leonetta4eve.blogspot.com/ Proszę?:D

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy